Zapach mordercy.
"Pachnidło" to książka atakująca od pierwszych stron opisami doznań węchowych. Jako człowiek raczej średnio wrażliwy na zapachy (nie padłam trupem na zajęciach w prosektorium, nie robi na mnie żadnego wrażenia woń zgorzeli, zdarza mi się grzebać w nieumytych zębach - myślę, że to wystraczające potwierdzenie), dostałam możliwość spojrzenia na świat z zupełnie innej perspektywy. Nigdy nie przyszło mi na myśl, żeby głębiej zastanawiać się nad tym, jak coś pachnie. Ładnie, neutralnie, śmierdzi – tak ubogie jest moje pojmowanie świata zapachów. Patrick Süskind pokazał mi, że to wszystko nie musi być takie proste.
Książka opowiada historię Jana Baptysty Grenouille, geniusza powonienia i mordercy, człowieka owładniętego chorą potrzebą uzyskania zapachu doskonałego, bez względu na koszty tego projektu. Pomysł ten uważam za bardzo oryginalny (żeby nie powiedzieć dziwny), zrealizowany w sposób bardzo sugestywny (momentami wręcz obrzydliwy), jedynie zakończenie trochę mnie rozczarowało.
"Pachnidło" było dla mnie doświadczeniem.