Clifford się powtarza. Jeżeli ktoś czytał „Ale klub nie przebacza”, może sobie darować „Opóźnionego”. Niby książki dotyczą zupełnie innych spraw- pierwsza jest o poszukiwaniu zbrodniarza hitlerowskiego w małej wiosce w Andach a druga- o katastrofie samolotu na pustyni na pograniczu z Meksykiem, lecz główna akcja powtarza ten sam motyw. Czytanie o morderczej wędrówce w upale przez pustynię/ góry pod bronią złoczyńców i dźwigając zrabowane złoto jest może interesujące za pierwszym razem, lecz za drugim już męczy i nuży. Panu Cliffordowi na razie dziękuję.