Piotr Gajdziński w swojej książce “Operacja Monastyr” temat współczesnych politycznych zależności sprawnie ubrał w fikcję literacką. Swoją i naszą uwagę zwraca na Wschód - przedstawia czytelnikowi sposób oddziaływania wpływów rosyjskich w całej okazałości! Historia osadzona jest na dziennikarskim śledztwie Rafała Terleckiego, który bada temat świeckiego zakonu zwanego Towarzystwem Chwały Jedynego Boga - padły podejrzenia, że jego szerokie, światowe działania mogą być kontrolowane przez Rosję. Śledztwo jest dynamiczne, sensacyjne, dzieje się dużo i wszystko to utrzymuje czytelnika w ciekawości, równocześnie pozostaje jednak tylko spoiwem historii. Tak naprawdę książka wydaje się mieć na celu otworzenie czytelnikowi oczu na to, jak działają wielkie kraje, jak łatwo w aktualnych czasach jest im siać dezinformację, jak łatwo mogą wpływać na opinię publiczną. Ba! w książce nawet pada zdanie, że wojna zbrojna wcale nie jest potrzeba, władzę można zdobyć w sposób całkowicie pokojowy. Po co zatem wojna? O tym też jest, autor bacznie przygląda się mentalności rosyjskiej, tego, jak wybiera sobie osoby u władzy. W książce czuć jak wiele autor zawarł w niej prawdy historycznej, jak wiele jego spostrzeżeń ma faktycznie oparcie w naszej rzeczywistości. Jest to zatem fikcja literacka, która prawdopodobnie bliżej prawdy już być nie mogła. Fikcja, która ciągle bawi, ale i wymaga uwagi, a kiedy już ją zyska, odpłaca się sporą dawką ważnej dla świadomości nas, nie tylko obywateli sąsiedniego do Rosji kraju, ale i użytkowników internetu, wiedzy.