Opinia na temat książki Okupacja od kuchni

Dziś "zdobywanie" jedzenia nie wiąże się z dużym wysiłkiem. Po prostu idziemy do najbliższego/ulubionego/najtańszego sklepu i robimy zakupy. Ograniczają nas tylko pieniądze, asortyment i nasza wyobraźnia. A jak takie "zdobywanie" pożywienia wyglądało podczas wojny? Na to pytanie, odpowie nam autorka książki "Okupacja od kuchni".

To reportaż, który może i mnie nie zaskoczył, bo wiele sytuacji znam z opowieści chociażby babci. Kartki, kolejki, bieda. Brak podstawowych produktów, a lepiej jadł tylko ten co umiał pokombinować, zamienić się lub sam wyhodował. Autorka przytacza wiele takich sytuacji, a opisy codziennych zmagań gospodyń domowych uzupełnione są fotografiami. Ciekawym dopełnieniem jest książka kucharska, w której znajdziemy prawdziwe przepisy okupacyjnej miastowej kuchni.

To czego tu może zabrakło, to opis kuchni, ale wiejskiej, bo mam wrażenie, że temat żywienia nie został wyczerpany. Mimo tego jest to reportaż, który warto przeczytać.