[współpraca reklamowa] Wydawnictwo Mando
„Oko Snajperki” to prawdziwa historia kobiety, która nazywana jest Panią Śmierci. Kobiety, która z kochającej matki stała się żołnierzem. Kobiety, która potrafiła świetnie odnaleźć się wśród męskiego grona. Kobiety, która potrafiła być jednocześnie matką, snajperką, kochanką i przyjaciółką.
Ludmiła miała zaledwie siedemnaście lat, gdy zaszła w ciążę i wzięła ślub. Obecnie ma 21 lat, ma pięcioletniego synka i męża, ale tylko na papierze. Alekesiej to ceniony chirurg, ale prywatnie to drań. Pewnego dnia postanawia zostawić syna i wyruszyć na front, by zabijać Niemców. Była bardzo dobrym strzelcem. Mężczyźni dziwili się, jak tak drobna bibliotekarka, może być snajperką. A jednak. Często ją pytano, ilu już zabiła. Zawsze odpowiadała, że nie lubi odpowiadać na to pytanie i, że przestała już liczyć. Jak się okazało trafiła do 309. Ludmiła to nie tylko matka i świetna snajperka. Jest również kobietą, którą z Związku Radzieckiego przemierzyła ocean i dotarła do Stanów Zjednoczonych. Jest ulubienicą Ameryki i serdeczną przyjaciółką Eleanor Roosevelt. Jak to wszystko osiągnęła? Musicie się sami przekonać.
Historia Mili wciąga od pierwszych stron. Kobieta nigdy nie miałam łatwego życia. Ani przed wojną, ani tym bardziej w trakcie. Będąc na froncie nie jeden raz została ranna i cudem została ocalona. Czy się bała? Bardzo. Każdy jej dzień był przepełniony strachem. Ale okres spędzony z karabinkiem w ręku, nie tylko był okresem strachu, ale również spotykała tutaj wiele wspaniałych osób, z którymi zaprzyjaźniła się, a nawet kogoś obdarzyła szczerą miłością. Mila była krucha, drobna, a zarazem silna, waleczna i nigdy nie pudłowała. Nie raz otarła się o śmierć, ale potrafiła podnieść się i przeć do przodu.
Książkę czyta się bardzo szybko, chociaż nie jest cienka. Bardzo podoba mi się styl pisania autorki. Z jeden strony autorka posiada lekkie pióra, a z drugiej strony wszystko zostaje przez nią dokładnie opisane. Pani Quinn nakreśliła historię Mili posiłkując się pamiętnikami i broszurami radzieckimi. Książka można powiedzieć, że jest podzielona jest na trzy części. Pierwsza to opis życia głównej bohaterki przed wybuchem II Wojny Światowej. Druga to opis tego co działo się na froncie, a trzecia część to przedstawienie tego co działo się w Białym Domu. Jej przyjaźni z Eleanor Roosevelt i wywiadów, z którymi miała na początku problem. Do tej pory musiała bowiem być ukryta, a teraz miała wyjść przed szeroką publicznością i odpowiadać na pytania. Książka wciąga od pierwszych stron. Trzyma w napięciu i nie pozwala się nudzić ani przez chwilę. Jest wachlarzem wydarzeń i emocji. Oprócz strachu o życie i tęsknoty za domem, synem znajdziemy tutaj również ciętą ripostę i garść humoru.
„Oko Snajperki” polecam każdemu, kto lubi książki oparte na faktach, ale nie tylko. Książka jest idealnym prezentem dla każdego, kto lubi powieści o silnych i odważnych kobietach.