Specjaliści z wydawnictwa wierzą, że jeśli to czytasz, to znaczy że masz powód do nabycia mojej książki. Zakładam, że przyciągnęła cię piękna okładka. Pod tym barwnym opakowaniem znajdziesz garść zabawnych, czasem złośliwych, nierzadko cynicznych uwag o ojcostwie. Nie z perspektywy matki ani dziecka, ale z punktu widzenia ojca. Może właśnie dlatego ta książka nosi tytuł Ojcowskie opowieści.
Jak to jest być tatą Jak uporać się z narodzinami, przedszkolem, kłopotliwymi pytaniami o seks Skąd wziąć fortunę na czesne dla swych dzieci Nie wiem. I nigdy się nie dowiem, choćbym spłodził jeszcze tuzin. Wiem jednak, co myślałem, co czułem, co widziałem i słyszałem. O tym właśnie pragnę wam opowiedzieć. Byłem przy każdym ważnym wydarzeniu w mojej rodzinie; no, prawie każdym, bo gdy syn wypowiadał pierwsze słowa, akurat kosiłem trawnik. Pozostaje mi wierzyć zapewnieniom żony, że pierwsza artykułowana wypowiedź mojego potomka brzmiała: ,,gdzie mój fundusz powierniczy