Nie pamiętam już kiedy ostatnio sięgnęłam po skandynawską powieść. Robiąc książkowe porządki, mój wybór padł na Obiorę ci wszystko za sprawą ciekawego opisu.
Clara to ambitna kobieta, która na co dzień pracuje w Ministerstwie Sprawiedliwości, specjalizując się w ochronie dzieci - ofiar przemocy domowej. Aktualnie pracuje nad ustawą, która broni spore kontrowersje. Kiedy do szpitala, w którym pracuje jej mąż, trafia pobity czteroletni chłopiec, który wkrótce umiera, a na drugi dzień zostaje zamordowany jego ojciec, zaczynają się pojawiać podejrzenia, kto może za tym stać.
Tak, jak jeszcze do niedawna trudno mi się czytało thrillery, tak teraz trafiam na drugą pozycję z tego gatunku, która bardzo mi się podoba. Odbiorę ci wszystko to kawał dobrego psychologicznego thrillera, który długo nie wyjdzie mi z głowy, choćby ze względu na wątek znęcania się nad dziećmi. Nie ma obawy, autorka oszczędziła szczegółowych opisów w tej kwestii, a mimo to za każdym razem dostawałam gęsiej skórki, kiedy wyobrażałam sobie, czego nas pozbawiła.
Książka nie od razu mi się spodobała. Początek zwiastował, że będzie to powieść, która niepotrzebnie będzie rozwleczona. Na szczęście tak się nie stało, to ja niepotrzebnie spanikowałam.
Jeśli odbierasz życie komuś, kto krzywdzi innych, to czy można to usprawiedliwić? Kim wolałbyś być, gdybyś musiał wybrać: ofiarą czy mordercą? Po przeczytaniu tej książki ciągle mam w głowie te dwa pytania, na które nie potrafię odpowiedzieć. Ruth nap...