Jesteśmy powołani do miłosierdzia. A miłosierdzie jest sztuką. I Jezus, nauczając, mówił przede wszystkim o czymś takim. Ale mówił też o tym, że od miłości Boga żadna inna miłość nie jest ważniejsza. Miłosierdzie nie jest taką prostą rzeczą; czasem okazać miłosierdzie to zrobić komuś przykrość, a z drugiej strony, czasem okazać komuś pewną miłość, otworzyć serce przed kimś, to znaczy, po prostu, skrzywdzić go. Pan oczekuje od nas pewnego otwarcia na wszystkich, którzy pragną spotkać się z Nim w nas samych. Kiedy słońce miłości Boga wschodzi nad nami, jesteśmy jeszcze źli. Ale kiedy widzimy swoje życie w blasku miłości Chrystusa, stajemy się dobrymi. Kiedy wschodzi nad nim słońce Bożej sprawiedliwości i Bożego miłosierdzia, w jego blasku inaczej widzimy nasze życie - i to nas zmienia. O jedno cię tylko proszę: Nie uciekaj w noc, nie chowaj się w swoją ciemność. Przystań na chwilę i poczuj, że Serce Boga jest blisko twojego policzka. Że wystarczy twój jeden ruch głowy, abyś poczuł, że ono bije - i że bije z miłości do ciebie.