Od końcówki lutego wielu z nas próbuje na nowo poskładać sobie zastaną rzeczywistość, nie wiem jak Wam ale mi nie bardzo się to udaje. Szczególnie po doświadczeniach ostatnich dni - brak mi słów, moje serce matki, kobiety, człowieka po prostu pęka.
Świat jednak od dawna jest nie w porządku a polityka milczenia i przymykania oczu ma się dobrze nie od dziś.
Te refleksje towarzyszyły mi również podczas lektury "Ocalała z chińskiego gułagu" przeplatając się z obrazkami z niedawnej olimpiady, poprzedzonej licznymi manifestacjami osób próbujących pokazać reszcie ludzkości przynajmniej część prawdziwego oblicza Chińskiej Republiki.
Świadectwo Gulbahar Haitiwaji to przerażający dokument mówiący nam o tym jak współczesne władze traktują w Chinach mniejszość etniczno-religijną.
Bohaterka książki jest pierwszą Ujgurką, którą "zwolniono" z chińskiego gułagu i która - będąc już na emigracji we Francji - odważyła się o tym opowiedzieć. Gulbahar przez trzy lata była poddawana przesłuchaniom, torturom, przemocy, praniu mózgu, cierpiała głód. Jej odważne wspomnienia to swoisty portret okrucieństw, jakich kobieta doświadczyła na przełomie trzech lat (2017- 2019).
Ujgurowie są tureckojęzyczną muzułmańską grupą etniczną zamieszkującą Chiny. Na przestrzeni kilku lat ponad milion Ujgurów zostało zamkniętych w tzw. „obozach reedukacyjnych”. Ich wielkość i rozmach owej akcji widoczn...