" - My tu pijemy sobie czaj, a maleńkiemu tam zimno...
Emilia ze zgorszeniem spojrzała na kobietę, było jednak za późno, Zofia Andrejewna znowu się rozszlochała. Wtedy podniósł się ze szklanką herbaty, dotąd nie upił z niej ani łyku, Iwan Aleksandrowicz. Przyjął taka postawę, że gdyby miał w ręku kielich zamiast szklanki, wyglądałoby na to, iż znajduje się w szumnym gronie kolegów pułkowych, gdy podzwania szkło i dymią lulki i chce wznieść i on jakiś kolejny toast."
Emilia ze zgorszeniem spojrzała na kobietę, było jednak za późno, Zofia Andrejewna znowu się rozszlochała. Wtedy podniósł się ze szklanką herbaty, dotąd nie upił z niej ani łyku, Iwan Aleksandrowicz. Przyjął taka postawę, że gdyby miał w ręku kielich zamiast szklanki, wyglądałoby na to, iż znajduje się w szumnym gronie kolegów pułkowych, gdy podzwania szkło i dymią lulki i chce wznieść i on jakiś kolejny toast."