FENOMENALNA KSIĄŻKA, chociaż leksykon.
Czytałam ją dość długo z przyczyn prostych. Leksykon jest wielce podobny do encyklopedii - ułożony alfabetycznie, krótkie eseje i opowiadania na dany temat. Misz masz tematyczny jest dość duży: od borsuków,przez jaskółki dymówki, aż po dziurawiec- zresztą... a to wskazuje tytuł. Są to opowieści o ziołach i zwierzętach.
Ostatnio książek o tej tematyce pojawia się dość dużo - czemu zatem polecam własnie tą?
To co jest minusem tej książki (różnorodność tematyczna, alfabetyczne ułożenie) jest równocześnie jej plusem - czytałam ją wcześniej wybiórczo, a teraz udało mi się ją przeczytać od A-Z. I to jest ta książka, którą przeczytam jeszcze nie raz.
Simona Kossak - biolog z powołania i wykształcenia, Jak sama mówiła - była obciążona genetycznie :) - pochodziła bowiem z Krakowa, urodzona w rodzinie "tych Kossaków" - było niemal pewne, że Simona pójdzie w ślady rodzinne. Dzięki rodzinie - pokochała konie. I tak już jej się zostało ze zwierzętami - mieszkała w niewielkiej leśniczówce w Puszczy Białowieskiej. Przy czym, wiedza którą posiadała ze względu na tzw. pochodzenie oraz dobre wykształcenie, spowodowała, że artykuły są różnotematyczne. Nie zanudzicie się - to pewne.
Dowiedziałam się na przykład o czarownicach,mądrych babach ze wsi, leśnikach i drwalach - mnóstwo "pozanaukowych" ciekawostek. Ale naukowych też - prawie każdy artykuł zawiera zarówno wiedzę naukową, jak i ludową. To jest naprawdę jedna z najlepszych książek przyrodniczych.
W artykułach, lub esejach, o roślinach i zwierzętach, zawiera dużą wiedzę biologiczną, etnograficzną, kulturową. Znajdziecie tu nie tylko informacje jak dana roślina wygląda, ale do czego służy lub służyła, dowiecie się jakie magiczne (lub trujące) moce posiadała i jak można ją wykorzystać dzisiaj.
Dowiecie się, że brzoza ma drewno łupliwe, że jaskółki dymówki nie hołdują wierności małżeńskiej, a chmiel rośnie też w sercu Puszczy Białowieskiej.
Ogromnym atutem tych artykułów jest to, że każdy z nich pisany jest zgodnie z tematem, a nie odgórnie przyjętym schematem. nie ma tu podrozdziałów, ani informacji w ramach Wygląda to tak, jakby pani Simona po prostu "siadła i napisała" - zawierając wszystkie najważniejsze informacje i poszerzając o ciekawostki, o których dziś prawdopodobnie niewielu z nas wie. Każdy rozdział jest inny - jeden króciutki, drugi długi. Każdy pisany inaczej - tu nie ma schematów. Jak w przyrodzie.
Książka nie wciąga - to jest leksykon. Ale czytając po 1 rozdziale (co w mojej ocenie jest najlepsza metodą) dowiecie się tyle, o otaczającej nas przyrodzie, że idąc do lasu na zwykły spacer, zauważycie dużo więcej niż za poprzednim pobytem.
Książka została wydana w wersji audiobook, ebook i książka papierowa. posiadam wszystkie trzy, książka bowiem jest dość gruba i jako taką, trudno ją wziąć ze sobą na spacer. A Simonę trzeba miec zawsze przy sobie - ta Pani potrafi opowiadać o przyrodzie. Więcej - posiada tak ogromną wiedzę, że choć przesłuchałam i przeczytałam, to nadal cierpię na niedosyt wiedzy i wracam do tej książki na każdym, lesnym spacerze.