Było sobie niegdyś w szkole
Piękne dziecię, zwał się Janek.
Czuł zawczasu bożą wolę,
Ze starymi suszył dzbanek.
Dobry z niego byłby wiarus,
Bo w literach nie czuł smaku;
Co dzień stary bakalarus
Łamał wierzby na biedaku.
I po setnej, setnej probie
Rzekł do matki: „Oj, kobieto!
Twego Janka w ciemię bito,
Nie nie wbito – weź go sobie!” …
Piękne dziecię, zwał się Janek.
Czuł zawczasu bożą wolę,
Ze starymi suszył dzbanek.
Dobry z niego byłby wiarus,
Bo w literach nie czuł smaku;
Co dzień stary bakalarus
Łamał wierzby na biedaku.
I po setnej, setnej probie
Rzekł do matki: „Oj, kobieto!
Twego Janka w ciemię bito,
Nie nie wbito – weź go sobie!” …