Właścicielka całodobowego sklepu, pani Yeom gubi portfel. Znalazcą okazuje się pewien tajemniczy bezdomny, nazywany Dokko. Mężczyzna nie pamięta, jak to się stało, że wylądował na ulicy, nie pamięta, ile ma lat, jak ma na imię. Pani Yeom postanawia zatrudnić go w swoim sklepie i przydziela mu nocne zmiany. Zaopiekowany i zauważony Dokko powoli zaczyna przypominać sobie, kim jest naprawdę…
“Nietuzinkowy sklep całodobowy” to książka przesiąknięta empatią, ciepłem i takim ludzkim, bezinteresownym dobrem. Jest zbiorem kilku historii osób, które w jakiś sposób powiązane są z tytułowym sklepem. Poznajemy losy sprzedawczyń, pani Yeom, klientów i na końcu samego Dokko.
Książka utrzymana jest w typowej dla literatury azjatyckiej konwencji. Ludzie udają się do jednego miejsca i w nim próbują odkryć siebie, odnaleźć antidotum na problemy lub pragną odbyć sentymentalną podróż, zasięgnąć porady, zostać zauważonym, wysłuchanym. Tu dodatkowo mamy zachowaną pewną ciągłość fabularną. Poszczególne części traktują o innych bohaterach, ale ich wspólnym mianownikiem jest postać Dokko i wydarzenia, które pchane są delikatnie do przodu.
Otulająca, ciepła, pełna nadziei książka. Bardzo się cieszę, że na polskim rynku wydawniczym jest coraz więcej literatury azjatyckiej. To za każdym razem są nietypowe, mniej lub bardziej dziwaczne teksty, które na pierwszy plan wysuwają człowieka, jego pragnienia, smutki, troski, wspo...