Dziś chcę Wam przedstawić debiut Joanny Żak „Niespokojna miłość”.
Roksana i James chodzą do jednego liceum, mają jedną wspólną lekcję języka angielskiego. Pewnego dnia otrzymują zadanie, które muszą wykonać wspólnie. Jednak James wykręca się z powodu wyjazdu, co okazuje się kłamstwem.
Roksana wpada do klubu i pokazuje swoje pazurki.
Jak rozwinie się znajomość tej dwójki?
Książki będące debiutem autorskim żądzą się swoimi prawami i czasem warto przymrużyć oko na błędy. Ta książka ma kilka plusów i niestety wiele minusów.
Podobał mi się ogólnie pomysł na fabułę powieści, przedstawienie rozterek nastoletniego wieku, a także jak bolesny jest rozwód rodziców dla dorastającej dziewczyny. No i bym zapomniała piękna okładka.
Minusów jest jednak dość sporo. Książka należy do grubaska, ale powodują to zbędne i zbyt długie opisy, które za często powtarzają się. Bohaterowie nie przypadli mi do gustu Roksana wręcz mnie wkurzała. Jej lamenty nad samą sobą, lały się przez cała książkę, tego nawet nie można nazwać niską samooceną i kompleksami, to był płacz przez łzy. Nie jednokrotnie miałam ochotę przez to odłożyć książkę i już nie zaglądać do niej. James dorosły facet, który ma swój interes, własne auta, mieszka sam i chodzi do szkoły, którą skończył trzy lata temu. Mężczyzna dźwiga na plecach tajemnice, która kompletnie mnie nie kupiła. Jak to mówi młodzież, książka nasiąknięta dramami, których kompletnie nie...