Adamsberg wyjeżdża na trzy dni do Londynu na konferencję. Towarzyszy mu Estalère, młody sierżant, i Danglard przerażony na myśl, że będzie jechał pod kanałem La Manche. Miało być lekko i przyjemnie, tymczasem makabryczne zdarzenie stawia na nogi Radstocka, ich kolegę z New Scotland Yardu. Clyde-Fox, miejscowy oryginał, opowiada mu o starym cmentarzu Highgate. Buty ze stopami w środku stoją naprzeciw cmentarza, „jednego z najbardziej barokowych romantycznych cmentarzy na Zachodzie”, miejsca makabrycznego, gotyckiego, wyjątkowego. Anglicy wszczynają śledztwo, a Francuzi wracają do kraju, gdzie muszą stawić czoło potwornej masakrze w domku na przedmieściach. Stopniowo Adamsberg przy pomocy Danglarda zaczyna odkrywać ślad ‒ ślad wampirów i zabójców wampirów wiodący aż do Serbii. Fred Vargas zaskakuje swoich czytelników, otwarcie flirtując z gotykiem. Tyle że u niej horror jest wystylizowany i utemperowany jej miękką fantazją, poczuciem humoru, erudycją, ma także swoje odniesienia ‒ tą książką Vargas jednoznacznie składa hołd Bramowi Stockerowi, ojcu Drakuli – Paris Match. Vargas jest niezrównana w myleniu tropów i wymyślaniu pomysłowych zwrotów akcji, jakby nigdy nic prowadząc intrygę bez zarzutu, która daje szansę każdemu z bohaterów. Oni nigdy nie są w pełni tacy, jacy nam się wydają – L’Est républicain.