"Nielat" Piotra Kościelnego to książka, która trafiła do mnie w ramach BookToura organizowanego przez @villanelle_lu. Wcześniej nie miałam okazji sięgnąć po publikacje autora, ale cztery widniały na mojej liście do przeczytania. Czy zatem pierwsza książka Piotra Kościelnego, którą miałam okazję przeczytać, przypadła mi do gustu? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Historia opisana w książce rozgrywa się w latach dziewięćdziesiątych. Policjanci z wydziału zabójstw komendy miejskiej we Wrocławiu mają ręce pełne roboty. Nie dość, że prowadzą sprawę zabójstwa znanego polskiego aktora, który został znaleziony w melinie w centrum miasta. To jeszcze otrzymują informacje o znalezieniu zwęglonych zwłok nastolatka. Czy jest to zupełny zbieg okoliczności, że te dwie sprawy ujrzały światło dzienne niemal jednocześnie?
Jedno jest pewne. Komisarz Nawrocki, który zajmie się rozwiązaniem tych spraw, jeszcze nie wie, że te śledztwa będą należeć do najtrudniejszych w jego dotychczasowej karierze. Czy nastolatek musiał zginąć? Czy nieżyjący aktor był w coś zamieszany? Czy obie te śmierci są w jakiś sposób powiązane z tym, co dzieje się na wrocławskim dworcu? Co się stanie, kiedy na jaw wyjdą wszystkie okoliczności tych dwóch brutalnych zbrodni? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę zacząć od tego, że Wrocław jest bliski mojemu sercu. Przez kilka lat miałam okazję tam mieszkać i mogę powiedzieć, że bardzo dobrze znam to miasto. Chociaż w latach dziewięćdziesiątych byłam smarkulą, doskonale pamiętam, jak wyglądał stary dworzec i jacy ludzie kręcili się zarówno we wnętrzu, jak i w jego okolicy. I nie mówię tutaj o podróżnych. Dlatego powiem Wam tyle — wszystko to, co zostało opisane na jego temat w tej historii, jest prawdą.
Chociaż głównym wątkiem historii jest zabójstwo znanego aktora, Kościelny zwraca uwagę czytelnika na inny, bardziej złożony i o wiele bardziej poruszający problem. W książce zderzają się ze sobą dwie linie czasowe. Zatem w jednej chwili towarzyszymy policjantom z wydziału zabójstw komendy miejskiej w czynnościach mających na celu doprowadzenie do rozwiązania prowadzonych śledztw, a w drugiej poznajemy historię Michała — nastolatka, który przeżył piekło na ziemi.
I właśnie ten powrót do przeszłości najbardziej mnie poruszył. Chociaż nie mam własnych dzieci, historia Michała mocno mną wstrząsnęła, szczególnie że mam świadomość, że w naszym kraju nadal jest wiele patologicznych rodzin, w których opisane sytuacje są w zasadzie na porządku dziennym.
Myślę, że "Nielat", chociaż nie jest typowym kryminałem, jest książką godną polecenia. Chociaż z pewnością nie dla ludzi o słabych nerwach, ponieważ porusza wiele tematów, które nie są społecznie akceptowalne.