-Boję się strzelać ? powtórzył Haydock bezradnie. Ale w tej samej chwili huknął strzał. Kobieta zachwiała się i upadła, nie wypuściwszy Betty z objęć. Mężczyźni podbiegli do niej. Pani Sprout trzymała w ręku dymiący rewolwer. Dygotała gwałtownie, źrenice miała rozszerzone. Jak automat przeszła kilka kroków i stanęła. Tomasz ukląkł przy ciałach. Obrócił je ostrożnie. Zobaczył twarz kobiety, spostrzegł niezwykłe, posępne piękno jej rysów. Oczy otworzyły się, spojrzały na niego i zaszły mgłą. Westchnąwszy cicho, kobieta umarła, postrzelona śmiertelnie w głowę.