"Morderca jest wśród nas" Lucy Foley
Wydawnictwo: Filia
Gatunek: thriller
Ilość stron: 384
Rok wydania: 2019
Fabuła: Grupa przyjaciół spędza przerwę świąteczną w luksusowej chacie myśliwskiej na odludziu. Największe od dziesięcioleci opady śniegu sprawiają, że zostają odcięci od świata. Zabawa trwa w najlepsze. Do momentu, gdy jedno z nich zostaje znalezione martwe. To miała być tylko zabawa. Teraz jedno z nich nie żyje, a zbrodnię mógł popełnić ktoś z ich grona. Albo ktoś, kto ich obserwuje… Komu można ufać, a kto jest mordercą?
⭐️
Mam mieszane odczucia co do tej książki. Bo pomysł na fabułę był fajny, ale samo wykonanie... Troszkę mi się ta książka dłużyła. Nie wciągnęła mnie tak jak oczekiwałam. Autorka w moim odczuciu trochę za bardzo rozwlekła akcję. Za dużo tu opisów a za mało akcji. Jeśli mam być szczera, to akcja przyspieszyła dopiero pod koniec książki. Ale to nie zmienia faktu, że całość dość dobrze się broni. Bo mimo, że nie wciągnęłam się tak jak chciałam, to książka w ogólnym rozrachunku jest dobra - niemal do samego końca nie wiedziałam kto padł łupem mordercy (no chyba, że było to w książce wspomniane a ja zwyczajnie to przegapiłam) ani kto owo morderstwo popełnił. Do samego końca otaczała mnie aura tajemnicy. Miałam kilka typów zarówno na ofiarę jak i mordercę i tak jak ofiarę wytypowałam dobrze tak z mordercą totalnie się pogubiłam. W tym punkcie autorka mnie zaskoczyła i za to plus.
⭐️🎄
Kolejnym plusem książki jest jej zimowa aura - przypadkiem wzięłam do ręki książkę, która idealnie nadaje się na tę porę roku. Mróz i śnieg potęgował napięcie towarzyszące zarówno bohaterom jak i czytelnikowi. Odcięty od świata ośrodek, śnieżyca, górskie szczyty i tajemniczy obserwator... tylko ta akcja troszkę przydługa :D No ale ważne, że w końcu coś zaczyna się dziać i powoli rozkręcać. Szkoda tylko, że pod koniec książki a nie gdzieś w połowie ;) No ale do czegoś trzeba się przyczepić :D
⭐️🎄⭐️
Narracja dwojaka - zarówno w pierwszej jak i trzeciej osobie, ale zdecydowanie dominuje ta w pierwszej. Narratorów mamy kilku. Akcję obserwujemy oczami grupy przyjaciół, a konkretnie jej damskiej części oraz z punktu widzenia dwójki pracowników myśliwskiej chaty, Douga (narracja trzecioosobowa) i Heather (ona i pozostali to narracja w pierwszej osobie). Fabuła toczy się dwutorowo - poznajemy wydarzenia mające miejsce obecnie oraz te, które działy się 2-3 dni wcześniej. Takie połączenie stopniowo daje nam pełny obraz sytuacji.
Podsumowując: dobra książka, z dużym potencjałem ale niestety nie w pełni wykorzystanym. Fabuła fajna, ale jak dla mnie zbyt wolno się toczy, zbyt wolno rozkręca. Plusem jest zaskoczenie co do tożsamości mordercy oraz idealna na ten czas zimowo-śniegowa aura. Krótkie rozdziały sprawiają, że książkę czyta się przyjemnie. Lekturę mogę polecić na długie zimowe wieczory :)