Nie było przystojniejszego faceta od Bowiego Bodina. Poza oszałamiającą urodą miał cudowny charakter: był troskliwy, uczynny i zawsze można było na niego liczyć. Cassidy Tucker marzyła o nim już jako mała dziewczynka. Jako nastolatka wytrwale kibicowała szkolnej drużynie bejsbolowej tylko ze względu na czołowego miotacza, którym był właśnie Bowie. Ale dla niego Cassidy była od zawsze jedynie przyjaciółką. Nazywał ją swoją siostrzyczką i nic nie wskazywało na to, że coś mogłoby się zmienić.
Kiedy Cassidy dorosła, została zastępczynią szeryfa. Nadal ukradkiem kochała Bowiego i nadal była wyłącznie jego przyjaciółką. Niekiedy próbowała szczęścia z kimś innym, za każdym razem jednak ponosiła porażkę. W końcu doszła do wniosku, że lepiej dać sobie spokój z życiem miłosnym i zająć się pracą. Na przykład starą sprawą zaginięcia Callie Kendall. Był to dość dziwny przypadek. W śledztwie wypłynęło nazwisko ojca Bowiego. Zaangażowanie Cassidy w tę sprawę nadszarpywało przyjaźń z Bodinami. A potem nastąpiło coś, co raptownie zmieniło bieg wydarzeń...
Małe miasteczka zawsze mają jakieś tajemnice. Ludzie wiedzą o sobie różne rzeczy, a skrywane głęboko sekrety niekiedy wychodzą na jaw. W Bootleg Springs różnie mówiło się o rodzinie Bodinów. Bowie chciał być uczciwy. Związał siebie samego pewną obietnicą. Dotrzymanie jej wymagało jednak poświęcenia. Cassidy o tym nie wiedziała... ale i tak w głębi serca była przekonana, że pozostały jej tylko marzenia. W prawdziwym życiu przystojny Bowie nie był jej pisany.