Młody przestępca niemal natychmiast po wyjściu z więzienia wpada w ramiona pięknej dziewczyny z półświatka. Obawia się trochę tej znajomości, bo do więzienia trafił właśnie przez kobietę. I rzeczywiście, na kłopoty nie musi długo czekać – były opiekun dziewczyny upomina się o swoje prawa. W świecie przestępczym w takich przypadkach głos decydujący ma „dintojra” – nie można nie podporządkować się wydanemu przez nią werdyktowi. Dziewczyna nie ma prawa sama dokonać wyboru. Nikt nie przypuszcza, że bezwolnie poddając się decyzji starszyzny złodziejskiej, na zimno planuje ona zemstę. Jeden mężczyzna ma zostać ukarany za winy wszystkich, którzy ją skrzywdzili…
Urke Nachalnik, czyli Icek Boruch Farbarowicz, urodził się w 1897 roku w Wiźnie nad Narwią. Jego rodzice pragnęli, by został rabinem, ale on wolał zostać złodziejem. Efekty jego „pracy” nie zawsze były pozytywne – do trzydziestego piątego roku życia ponad piętnaście lat spędził w więzieniu. Nie był to jednak czas zmarnowany – uzupełnił wykształcenie i zaczął pisać. Jego najbardziej znanym dziełem jest autobiografia zatytułowana „Życiorys własny przestępcy”, do której napisania namówił go Melchior Wańkowicz. W 1939 wraz z sąsiadem został aresztowany przez Niemców za ratowanie zwojów Tory z synagogi, dokooptowano do nich jeszcze jednego przestępcę, całą trójkę wywieziono do lasu pod Otwockiem i rozstrzelano. Rodzina Urke Nachalnika otrzymała prawo do ekshumacji, ale do dzisiaj nie wiadomo, gdzie został pochowany. Po jego żonie i synu zaginął wszelki ślad.
Urke Nachalnik, czyli Icek Boruch Farbarowicz, urodził się w 1897 roku w Wiźnie nad Narwią. Jego rodzice pragnęli, by został rabinem, ale on wolał zostać złodziejem. Efekty jego „pracy” nie zawsze były pozytywne – do trzydziestego piątego roku życia ponad piętnaście lat spędził w więzieniu. Nie był to jednak czas zmarnowany – uzupełnił wykształcenie i zaczął pisać. Jego najbardziej znanym dziełem jest autobiografia zatytułowana „Życiorys własny przestępcy”, do której napisania namówił go Melchior Wańkowicz. W 1939 wraz z sąsiadem został aresztowany przez Niemców za ratowanie zwojów Tory z synagogi, dokooptowano do nich jeszcze jednego przestępcę, całą trójkę wywieziono do lasu pod Otwockiem i rozstrzelano. Rodzina Urke Nachalnika otrzymała prawo do ekshumacji, ale do dzisiaj nie wiadomo, gdzie został pochowany. Po jego żonie i synu zaginął wszelki ślad.