Jeszcze w cielęcych latach grupa kolegów z podstawówki miała zasadę określającą, które książki SIĘ czyta, a po które SIĘ w ogóle nie sięga. Jeśli pozycja była pokaźnych rozmiarów i zawierała niewiele dialogów, nie miała szans, by któryś z chłopaków zaszczycił ją swoją uwagą. Dlaczego o tym wspominam? Bo wg tego kryterium „Masakra” Krzysztofa Vargi... Recenzja książki Masakra