Opinia na temat książki Martwy błękit

Kolejna rewelacyjna powieść K. Bochusa. Wolne Miasto Gdańsk, rok 1933, nazizm rozkwita... Radca kryminalny Christian Abell rozwiązuje tajemnicę śmierci pewnego żydowskiego małżeństwa oraz ich zaginionej kolekcji dzieł sztuki. Intryga kluczy i wodzi na manowce, nie jest szczególnie zawrotna, mimo tego, nie mogłam oderwać się od lektury. To chyba ten klimat powieści tak na mnie działa... czytam nieśpiesznie, delektuję się każdą stroną, każdym zdaniem. Chłonę każdą informację na temat Kabały, czy historii mojego Pomorza:) Bardzo polubiłam radcę Abella, jego "talmudyczny umysł"... Jednocześnie ciągle przydarzają mu się akcje jak z Bonda:), no i piękne kobiety... ale któryż mężczyzna nie ma do nich słabości:) Uważam, że z Kukulką tworzą świetny policyjny duet. Z niecierpliwością czekam na kolejną powieść p. Bochusa.