Opinia na temat książki Malpertuis

Malpertuis to mroczna i owiana tajemnicą kamienica. Ci, co kroczą między ciemnymi murami przez jej labiryntowe korytarze i liczne, spiralne schody stopniowo i nieświadomie stają się jej ofiarami. Złowroga energia, która wdychana jest razem z unoszącym się powietrzem, pochłania i nie daje najmniejszej szansy na ucieczkę. Stary i schorowany Kasawiusz, który jest właścicielem upiornego domu, zwołuje do siebie wszystkich spadkobierców. Nakazuje, aby po jego śmierci zamieszkali w Malpertuis. Tylko wtedy będą mieć prawo do dożywotniej pensji, a temu, który przeżyje pozostałych przypadnie całość majątku. Wkrótce grupa nie przepadających za sobą ludzi żyje pod wyklętym dachem, a ich nudna codzienność powoli zamienia się w piekło, z którego nie ma powrotu.

Z duża ciekawością weszłam razem z bohaterami do przeklętej kamienicy wuja Kasawiusza. Początkowy spokój, który wypełniał jej wnętrza uśpił na chwilę moją czujność. Jednak, gdy Malpertuis objawił po raz pierwszy swoje diabelskie moce, uczucie niepokoju nie opuściło mnie do ostatniej strony. Mrok, ciemność, demoniczne siły i zapach śmierci. Wszystko to, wsysało mnie do środka coraz głębiej i głębiej. Z zaangażowaniem śledziłam ciemne losy bohaterów i nie wiem, w którym momencie, zorientowałam się, że sama utknęłam w objęciach mrocznej historii. Zawzięcie szukając odpowiedzi na pojawiające się pytania, poczułam spokój dopiero wtedy, kiedy odnalazłam je wszystkie.

Opowieść inna od wszystkich, w której nic nie jest takie, jak się wydaje. Wyobraźnia szaleje, tak bardzo, że nie sposób oderwać się od jej mroku. Bardzo dobra lektura.