Opinia na temat książki Malarz światów

@EwaAnnaSosnowska @EwaAnnaSosnowska · 2025-01-14 16:58:46
Przeczytane
RECENZJA PATRONACKA

Jeszcze niedawno Bastian dzielił swój czas między pracę w należącym do rodziny zajeździe, który miał w przyszłości przejąć, a malowanie obrazów, które było jego prawdziwą pasją.
Mimo to znajduje jeszcze czas, na to, by w razie potrzeby, pomóc mieszkańcom miasta, no i na rodzące się między nim a Laurą uczucie.
Wszystko zmienia się, gdy na skutek choroby Bastian traci słuch…
Jego ojciec dochodzi do wniosku, że niesłyszący syn nie będzie w stanie zająć się rodzinnym biznesem, i zamierza przekazać zajazd córce, Alicji, która w najbliższej przyszłości ma wyjść za mąż. Bastian zaś zostaje skierowany do prac, które nie wymagają kontaktu z ludźmi, w tym do sprzątania stajni.
Chłopakowi to nie przeszkadza, ale mimo wszystko jest mu przykro, że został odstawiony na boczny tor. W pionie trzyma go to, że cały czas może malować…
Dzięki swojemu talentowi Bastian uwiecznia, a raczej wydobywa z głębi duszy przypadkowo spotkanych osób, ich marzenia. Marzenia, które z rozmaitych powodów nie zostały zrealizowane.
Początkowo te obrazy są traktowane przez mieszkańców Perli jako nieszkodliwe dziwactwo, ale gdy do miasta przybywa dwóch obcych zaczynają się kłopoty.
Obcy, choć nie mówią tego wprost, mają zamiar przejąć władzę w mieście, muszą więc osłabić pozycje wszystkich tych, którzy coś znaczą dla reszty społeczności. To udaje im się dzięki rękawicom, które skradli Wiwanowi. Uzdrowicielowi, którego dar i krew potrafią zdziałać cuda…
Dlaczego obcy przybyli właśnie do Perli?
Jak Bastian radzi sobie bez jednego ze zmysłów?
Jak mieszkańcy reagują na talent Bastiana?
Jak obcy zdobyli rękawice Wiwana?
Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie właśnie w tej książce…

Życie z niepełnosprawnością, zwłaszcza tą nabytą, nie należy do najłatwiejszych. Pamięta się bowiem swoje plany i marzenia z czasów, gdy było się zdrowym…
W takich wypadkach potrzebny jest czas, by spojrzeć w przyszłość z innej perspektywy, no i co najmniej jedna życzliwa dusza, do której można się zwrócić w dowolnej sprawie.
Z perspektywy tej duszy ważne jest też, by wiedzieć, kiedy się nie narzucać, a kiedy mocniej tupnąć nogą. Bastian takie wsparcie dostawał od swojej siostry, a chwilę później również od jej narzeczonego.
Tę perspektywę znam z obu stron. Zarówno jako osoba z niepełnosprawnością, jak i ktoś, kto służył wsparciem. Choćby i uchem, w które można się wygadać. Doskonale więc wiem, jak bezcenne są te rozmowy. Można z nich wynieść wiele wartościowych informacji, o ile umie się słuchać lub patrzeć.
W przypadku Bastiana to właśnie wzrok jest ważny, bo on swoje emocje i to, co chce przekazać światu, wyraża za pomocą obrazów. I to jest właśnie piękne… Obraz (i wiersz, ale skupmy się na obrazach) można interpretować dowolnie. Im lepiej zna się autora dzieła, tym większa szansa, że wyłuska się to, co tam jest zawarte, ale… nie zawsze jest to niezbędne.
W końcu trzeba ćwiczyć wyobraźnię. Jednak bez względu na wszystko nie można zapominać, że za każdą niepełnosprawnością, bez względu na to czy ją widać, czy nie, jest człowiek. I nieważne, że czasami nie jest w stanie odpowiedzieć nam słowami. Ważny jest fakt, że my o tym pamiętamy.
Nigdy nie wiadomo, czy my nie będziemy po tej drugiej, trudniejszej do zrozumienia stronie. Czego ani Wam, ani sobie nie życzę…
Ocena:
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Malarz światów
Malarz światów
Magdalena Kułaga
9.3/10

Młody, niesłyszący malarz z niepokojem odkrywa, że jego magiczny talent rośnie, ujawniając w obrazach tajemnice innych ludzi. Tymczasem w miasteczku pojawia się zbieg, niosący ze sobą cudowne rękawic...

Komentarze
© 2007 - 2025 nakanapie.pl