Na północnym brzegu wyspy, oddzielonej od kontynentu cieśniną Jahor (szerokości 600-2000 m) nie było żadnych umocnień, a jedynie wznoszone już po rozpoczęciu działań zasieki i prowizoryczne umocnienia polowe, wykonane siłami zmobilizowanej przymusowo siły roboczej. Czas od rozpoczęcia kampanii malajskiej do wyjścia sił japońskich nad cieśniną Jahor został przez dowództwo twierdzy w znacznym stopniu zmarnowany. Szef saperów brygadier Simpson postulował co prawda wcześniejsze rozpoczęcie rozbudowy umocnień, deklarując jednocześnie, że dysponuje niezbędnymi środkami materiałowymi, lecz Percival odmawiał zgody, motywując to zgubnym wpływem takich działań na wojsko i ludność cywilną. Baterie rozmieszczone na wybrzeżu od strony otwartego morza (łącznie 18 baterii kalibru 152-381 mm) mogły co prawda w dużej części prowadzić ogień w kierunku lądu, jednakże ze względu na wymuszony ich konstrukcją płaski tor pocisków (powodujący bardzo dużą liczbę niewybuchów oraz niemożność prowadzenia ognia pośredniego) oraz odpowiedniej amunicji (baterie zaopatrzone były głównie w amunicję przeciwpancerną) ich skuteczność była znikoma.