Fragment:
Twarzyczka jej była blada.
- Tu są listy - wskazałem. Może się pani nimi zajmie.
Odczytywała mi listy, a później pisała pod moje dyktando odpowiedzi. I znowu złożyło się jak najfatalniej, bo zaplątał się między korespondencję list od Zuzanny w sprawie willi. Miss Sharp pokraśniała jak róża. Doręczyła mi list Zuzanny, milcząc. List ten kończył się słowami: "Żegnaj więc, Nik. Kocham cię zawsze".
Alathea widziała to arcydzieło.
Przeklinałem z duchu Zuzannę.
Że też diabli zawsze coś nadadzą!...
I proś tu Alatheę, by została moją żoną. Kosz murowany.
Twarzyczka jej była blada.
- Tu są listy - wskazałem. Może się pani nimi zajmie.
Odczytywała mi listy, a później pisała pod moje dyktando odpowiedzi. I znowu złożyło się jak najfatalniej, bo zaplątał się między korespondencję list od Zuzanny w sprawie willi. Miss Sharp pokraśniała jak róża. Doręczyła mi list Zuzanny, milcząc. List ten kończył się słowami: "Żegnaj więc, Nik. Kocham cię zawsze".
Alathea widziała to arcydzieło.
Przeklinałem z duchu Zuzannę.
Że też diabli zawsze coś nadadzą!...
I proś tu Alatheę, by została moją żoną. Kosz murowany.