Kto ma ochotę dogłębniej poznać język hiszpański?😉🇪🇦 A może pragniecie zatracić się w podróż z gorącym polskim Hiszpanem Maksem😂 Ja bardzo chętnie😁
Otrzymując książkę do recenzji, nastawiałam się na kolejny wakacyjny romans w klimacie erotycznym i owszem, taką powieść dostałam, ale i nie tylko... Autorka porusza w niej bardzo ważny i trudny temat, dotyczący przemocy psychicznej, jak i fizycznej w rodzinie, ze strony osoby, która powinna kochać i być oparciem. Dramat Adrianny dzieje się za zamkniętymi drzwiami, w sposób bardzo dyskretny i niezauważalny dla innych osób. Tym samym rodzi to w kobiecie wstyd, obawę przed otoczeniem, wywołuję w niej niską samoocenę i poczucie własnej wartości.
"Zaufałam mu, a on mnie zniszczył." Przygotujcie się na dużą dawkę emocji, bo to macie zagwarantowane.
Ten, kto mnie już trochę zna, może wiedzieć, że za erotyką po prostu nie przepadam, to nie moja bajka, chociaż nie wykluczam, że czasami mi się zdarzy i coś tam przeczytam pikantnego. Jeśli już czytam, to takie sceny omijam i lecę dalej, nie będę ukrywać, że tutaj znajdziecie ich wręcz bardzo dużo i o dziwo przeczytałam wszystko od deski do deski. Opisy były krótkie, nie nachalne, nie wulgarne, napisane w sposób delikatny i ze smakiem. Jak dla mnie czytało się je bardzo przyjemnie, szkoda tylko, że nie wszystkie romanse są pisane w taki właśnie sposób.
Ponoć to jest debiut, jeśli autorka teraz napisała coś tak dobrego, z przemyślaną fabułą, realistycznymi ...