Dzień dobry,
Dzisiaj odpoczniemy na chwilkę od thrillerów i kryminałów, których na moim koncie jest od groma🙈Dzisiaj czas na letnią i lekką (jak dla mnie) książkę
@aleksandra_pakula_ pt., „Lekcja Hiszpańskiego”. Dziękuję za mój egzemplarz recenzencki
@WydawnictwoMuza @grzeszne_ksiazki 😻
Jest to książka idealna na dzisiejsze upały, nie ukrywam czasami czułam się jakbym była razem z bohaterami w gorącej Hiszpanii 🤓
Na początku przyznam się bez bicia, że nie miałam zbyt dużych wymagań co do tej lektury. Myślałam, że będzie to jedna z tych książek, które bardzo szybko zapomnę. Nawet nie wiecie jaka byłam zaskoczona kiedy przeczytałam ją do końca.
Nie ukrywam, czasami główna bohaterka mnie wkurzała, jej zachowania były irytujące. Nie wiem może wynikało to z tego, że nie przeżyłam tego co ona, ale o tym za chwilę. Po przeczytaniu próbowałam zrozumieć sceny, które mnie irytowały i mogę powiedzieć, że je zrozumiałam, ale nie wszystkie. Niektóre dialogi również nieprzypadły mi do gustu, strasznie przypominały moje z początków pisania książek, ale nie było ich aż tak wiele.
Może przybliżę teraz treść, a później opowiem Wam o głównym problemie, który w swojej książce poruszyła autorka
Adrianna po rozwodzie z mężem, który znęcał się nad nią psychicznie oraz fizycznie, nie ma łatwego życia. Ze swojej pensji ledwo starczy jej na bieżące opłaty, na wychowaniu ma 5 letnią córkę Klarę oraz musi płacić alimenty dla byłego małżonka. By poprawić swoją sytuację finansową wyjeżdża do swojego wujka w Hiszpanii, by zatrudnić się u niego w restauracji.
Poznaje tam nowych ludzi, w tym szefa kuchni - Maksa, młodego, przystojnego mężczyznę, który każdej nocy przyprowadza do swojego pokoju inną kobietę. Jak potoczą się losy Maksa oraz Adrianny? Czy połączy ich uczucie lub coś zupełnie innego? Czy kobiecie uda się w końcu odciąć od przeszłości i pokonać swojego byłego męża, który na każdym kroku uprzykrza jej życie?
Od razu zaznaczę, że w mojej recenzji nie skupię się na relacji tej dwójki bohaterów, a na przeszłości Adrianny oraz problemie, który w swojej książce poruszyła autorka.
A więc, piekło Ady rozpoczęło się pół roku po tym jak urodziła córeczkę, bohaterka chciała wrócić do pracy/do swojego normalnego życia. Jednak Jakub - jej były mąż - uważał jej zawód za mało opłacalny i według niego nie idzie on w parze z jego zawodem - jest on znanym adwokatem. Później, pewnego wieczoru pod wpływem alkoholu mówi jej, że rzygać mu się chce jak na nią patrzy - nie oszukujmy się nie każda kobieta od razu po porodzie szybko odzyskuje dawną figurę, nie ukrywam, że kiedy czytałam ten fragment, chciałam udusić Jakuba... Następnie zaczęło się upokarzanie, obrażanie oraz ograniczanie kontaktów Ady z bliskimi, jak możecie się domyślić jej były małżonek robił to po to, by zakręcić ją sobie wokół palca i by straciła poczucie własnej wartości. Bardzo było mi żal Adrianny, mimo, że nie przeżyłam tego co ona, wiem, że gdyby ktoś w dzień w dzień mówił mi, że jestem nikim i nie dam sobie z niczym rady, z czasem bym w to uwierzyła. Wątpię bym znalazła w sobie tyle siły co ona.
Bardzo dziękuję autorce za poruszenie tego tematu, bo zmusił mnie on do refleksji i Ada stała się dla mnie wzorem (może nie w każdej sytuacji, ale w niektórych sytuacjach tak). Została też poruszona tematyka matczynej miłości i to miłości między Adą i jej mamą oraz między nią, a Klarą. Nawet nie wiecie jak zrobiło mi się cieplutko na serduszku kiedy Maks sprowadził jej matkę oraz córkę do Hiszpanii. No nie powiem, skradł moje serce tym gestem
Jakub będzie chyba w top 10 najgorszych bohaterów, których musiałam znosić... Po tym jak zaczął manipulować nawet ich córką, życzyłam mu by przejechało go „przypadkiem” jakieś auto lub coś podobnego. Nie wiem jaki to tupet trzeba mieć by po wszystkich krzywdach, jakie wyrządził Adzie przyjechać do niej i prosić by do niego wróciła🤯 Spokojnie, nie przeszedł przemiany, tylko zaproponował jej, że nie będzie musiała płacić mu alimentów, które on przez znajomości załatwił w sądzie podczas rozwodu. A to co zrobił na koniec książki... Z niecierpliwością czekam na drugi tom, ponieważ mam nadzieję, że moje modlitwy o jego śmierć zostaną wysłuchane, bądź mam nadzieję, że Adrianna go zniszczy🤭
Nie wiem czy do końca mogę nazwać to recenzją, ale chciałam się z Wami podzielić moimi przemyśleniami na temat tej lektury. Chciałabym życzyć każdemu z Was przyjaciół jakich miała Ada oraz takich, którzy będą jak jej wujek - promyczek nadziei w jej smutnym życiu oraz ludzie, którzy widzą jak wartościową osobą jest.
Gratuluję Pani Aleksandrze takiego debiutu, nie spodziewałam się, że zostaną poruszone tutaj takie tematy i chętnie sięgnę po Pani kolejne książki, jeśli będą takie jak ta! 🤗
Polecam tę książkę każdej kobiecie, nie dlatego, że są tam namiętne sceny itd., po prostu niech każda z nas znajdzie w sobie siłę jak Ada, nie powinniśmy się wstydzić rozmawiać na takie tematy! By Was zachęcić zacytuję fragment książki oraz dedykację autorki, która zachęciła mnie bardziej do tej lektury:
„ Tę książkę dedykuję wszystkim kobietom, które, tak jak Adrianna, potrzebują usłyszeć te dwa ważne słowa: JESTEŚ WYSTARCZAJĄCA!”
„W oczach swojego faceta powinnaś być wyjątkowa i bezkonkurencyjna, a jeśli tego nie widzi, to niech spier***a”
Premiera już 21 lipca 💙