Gdy Jason wrócił do pokoju, spała już mocno. Przyglądał się jej długo. Z bladą twarzą w obramowaniu rozczochranych włosów sprawiała wrażenie bardzo młodej i wrażliwej. Przypomniał sobie pocałunek, do którego ją zmusił. Jej wargi, najpierw twarde i mocne, stały się jednak już w chwilę później miękkie i uległe; to było cudowne uczucie. Zirytowany odwrócił się, przyniósł pled i nakrył ostrożnie szczupłą postać na sofie.