Ostatnia wola Herkulesa Poirota.
Po raz kolejny w Styles zaczyna się dziać tajemnicza historia. Schorowany Herkules Poirot, postanowił spędzić w tej posiadłości ostatnie chwile swojego życia. Przeczuwając jednak niebezpieczeństwo, wzywa swojego najlepszego przyjaciela kapitana Hastingsa, aby pomógł w rozwiązaniu ostatniej sprawy. Sprawy morderstwa, które jeszcze nie nastąpiło. Czy to efekt manii prześladowczej starego człowieka, którego szare komórki odmawiają posłuszeństwa? A może w Styles znów wydarzy się coś złego?
Kiedyś nawet zastanawiałam się, czy nie pominąć „Kurtyny” przy czytaniu serii o Poirocie, ale jestem już na tyle dużą dziewczynką, że postanowiłam się z nią zmierzyć. No smutno mi jest, co mam powiedzieć. Spodziewałam się czegoś takiego w ostatniej odsłonie, więc nie jestem specjalnie zaskoczona zakończeniem.
„Już nigdy nie będziemy razem tropili śladów, przyjacielu!
Tu właśnie, na tym terenie, polowaliśmy pospołu po raz pierwszy,
a i po raz ostatni…
Przeżywaliśmy piękne dni.
O tak, były to piękne dni…”