Dotknięty artretyzmem, stary i schorowany Poirot odpoczywa w wiejskiej posiadłości w Styles w hrabstwie Essex w Anglii. Listownie wzywa do siebie swojego wiernego przyjaciela Hastingsa, który po szybkim przybyciu przekonuje się, że pobyt Poirota w Styles nie wynika tylko z chęci poprawienia zdrowia. Mały Belg tropi bowiem niezwykłego zbrodniarza, który podróżuje po całej wyspie i zostawia za sobą śmierć i cierpienie. Podejrzewa, że przebywa on w tym samym pensjonacie i poluje na kolejną ofiarę. Poirot zna jego nazwisko, nie wie tylko, kto tym razem ma umrzeć. Jego choroba postępuje, przez to nie może sam rozwiązać tej zagadki. Hastings ma zastąpić jego oczy i uszy. Czy uda się rozwiązać zagadkę nim dojdzie do tragedii?
Agatha Christie po raz kolejny pozwala nam wejść do jej poukładanego świata. Poirot poruszający się już na wózku inwalidzkim nie stracił swojej bystrości umysłu, arogancji, cynizmu i ciętego języka. Dopóki szare komórki działają, musi tropić mordercę. Hastings jak zawsze jest łatwowierny, naiwny i porywczy.
Mamy tu kolejną zbrodnię skonstruowaną na ludzkich namiętnościach. Książka jest pełna postaci, które mogły mieć wiarygodny motyw i ofiary, których śmierć mogłaby być wybawieniem. Sprawcą może się tu okazać mężczyzna poniżany przez żonę, niewierny małżonek, schorowana kobieta, której brakuje namiętności w związku... Poirot i Hastings przeprowadzają nas przez wszystkie możliwe opcje, jednak może nas tu zwieść łatwe wytłumaczenie poszlak i wskazówek. Puenta intrygi okazuje się prosta i idealnie pasuje do napisanej historii.