Nie jestem entuzjastką sportów, nie kibicuję żadnej dyscyplinie i nie przeżywam wachlarza emocji, kiedy Nasi walczą o medale czy inne nagrody. Jednak czasem lubię sięgnąć po książkę, która pozwoli mi poznać kogoś z tego właśnie świata. Tym razem na mojej drodze stanęła Helena Marusarzówna, sportsmenka, narciarka, wielka miłośniczka gór, a w końcu kurierka Państwa Podziemnego, ogromnie zaangażowana w walkę o wolność w czasie II wojny światowej.
Książka podzielona jest na trzy części. Pierwsza to rodzaj wstępu, w którym w wielkim skrócie poznajemy wycinek życia Helci, ten najtrudniejszy. Następnie wkraczamy do rodzinnego domu Helenki i poznajemy ją oraz jej rodzinę, rodziców i rodzeństwo, aby w części trzeciej poznać jej dalsze losy i towarzyszyć jej w drodze na śmierć.
Sylwia Winnik zaprosiła swoich czytelników w niezwykłą podróż w czasie. Otwierając "Kurierkę z Tatr", przenosimy się do Zakopanego, gdzie spokojnie toczy się życie rodziny Marusarzów. Helcia marzy o tym, by zespolić się z ukochanymi górami, a już na pewno jeździć na nartach, jak starsi bracia. Najbardziej na świecie pragnie posiadać własne narty i wokół tego sportu kręci się cały jej dziecięcy i nastoletni świat. Dziewczynka szybko daje się poznać jako świetna narciarka, zdobywa laury na zawodach i zachwyca pięknym stylem jazdy. Jest zdeterminowana i świetnie wie, jak bardzo jest dobra w tym, co robi, a jednocześnie jest niezwykle skromna i odrzuca inne drogi kariery,...