Opinia na temat książki Kukułcze jaja z Midwich

MA
@Magnis · 2025-01-23 11:49:38
Przeczytane FANTASTYKA
Kukułcze jaja w Midwich jest trzecią książką Johna Wyndhama, którego poprzednie pozycje jakie przeczytałem spodobały mi się. Byłem ciekawy jak wypadnie kolejna, bo oczekiwałem bardzo dobrej historii fantastycznej. Nawet była zekranizowana jako na przykład Wioska przeklętych swego czasu i wspominam film świetnie. Dlatego sięgnąłem po książkę i z chęcią zabrałem się do czytania spodziewając się ciekawej fantastycznej historii.




Książka Kukułcze jaja w Midwich jest opowieścią o miejscowości Midwich, w której zaczynają się początkowo dziać dziwne rzeczy. Mieszkańcy miasteczka jakby zapadli w sen i obszar tego działania wokół niego jest ograniczony. Jednakże ludzie z innych miast wjeżdżających do Midwich nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa. Opowieść jest prowadzona w formie dziennika z wydarzeń jakie dostajemy w czasie czytania. Przedstawienie przez opowiadającego jak wszystko działo się od początku jak coś przybyło z kosmosu do wpływu na mieszkańców w późniejszym czasie i pojawieniu się niesamowitych dzieci pośród ludzi. Nieraz w retrospekcjach jakie dostajemy widzimy kolejne wydarzenia i gęstniejący klimat z każdym rozdziałem. Spowodowane wszystko jest przez szczegółowe opisy autora co dzieje się w tym miejscu i wkradającą się w fantastykę atmosferę niepokoju. Z pozoru miasteczko jakich wiele, ale właśnie przez dziwne zdarzenia staje się obiektem szczególnym, gdzie dzieją się przedziwne i niebezpieczne sytuacje jakich doświadczają mieszkańcy. Autor stworzył w tym przypadku historie związaną z miasteczkową opowieścią o pojawieniu się istot kontrolujących wszystko, aby nikt nie mógł im zagrozić. Przedstawiając zwyczajne życie mieszkańców wkracza coś niezwykłego i tajemniczego z czym muszą sobie poradzić żyjąc w tym miejscu. Bohaterowie jacy wkraczają do Midwich najpierw pomału, ale później zdając relacje z wydarzeń ukazują coraz bardziej wpływ i izolacje miasteczka od zewnętrznej cywilizacji w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Poszczególne wydarzenia zostały w każdym rozdziale przedstawione w formie opowieści zazębiających się pomału ze sobą. Poznajemy od samego początku jak wszystko zaczęło się, po niewyjaśnione ciążę i pojawienie się dzieci innych od wszystkich mieszkańców tego miejsca. Zamknięci w Midwich muszą sobie radzić z nimi i ich zdolnościami jakie posiadają na każdym kroku. Autor tworząc swoją fabułę wrzuca w nią kontakt z inną cywilizacją odmienna od naszej i z drugiej strony dostajemy konfrontacje ich z ludźmi jacy żyją w miasteczku. Niebezpieczne sytuacje nasilają się wraz z postępami jakie pomału następują w fabule i wydarzeniami jakie pojawiają się. Fantastyka miesza się z warstwą obyczajową i klimatem grozy jaki pojawia się później wraz z dalszymi postępami fabuły. Nie można jej odmówić gęstniejącej atmosfery niepokoju z każdym rozdziałem. Dlatego wciągnęła mnie, trzymała w napięciu i nie pozwoliła się oderwać się od niej.


Książka Kukułcze jaja w Midwich jest pozycja poruszającą tematykę człowieczeństwa, pewnych hipotez, zachowania i tolerancji związanej z odmiennością. Główny bohater mimo snucia opowieści wypada średnio i chyba lepiej byłoby dla fabuły gdyby ktoś z mieszkańców miasteczka stałby się również narratorem. Blisko mi do postaci Zellaby’ego, którego rozważania na temat dzieci, postawione hipotezy, teorie i filozoficzne podejście bardziej przypadły mi do gustu wnosząc wiele w czasie czytania. Dzięki jemu historia nabiera barw i staje się niejednoznaczna w swojej ocenie jaką możemy wystawić. Początek wydarzeń w Midwich autor opisał nie tak dokładnie jakbym oczekiwał. Brakowało mi dokładniejszej relacji z tych zdarzeń jakie następowały i lepszego zarysowania kontaktu z odmienną cywilizacją. Znacznie później wszystko zaczyna rozwijać się w szybkim tempie i autor poświęcił więcej miejsca ukazania wydarzeń jakie po sobie następowały w miasteczku. Bohaterowie spotykani na kartach książki są zarysowani bardzo dobrze lub dobrze i przedstawienie ich punktu widzenia, strachu przed nieznanym, zagrożenia i kłopotów jakie mają wnosi wiele do fabuły. Na pewno najbardziej pojawienie się Zellaby’ego przynosi wiele wiadomości i hipotez jakie dotyczą wydarzeń w Midwich. Dwójka bohaterów opowiadających historie wypadają dobrze, ale nie przykuwają tak uwagi jakbym chciał. Poprawnie stworzone i nakreślone nie stały mi się za mocno bliskie w czasie czytania. Oprócz nich spotykamy standardowe postacie jakie wprowadza autor jak wojskowego, pastora, lekarza i policjanta mających do odegrania rolę we wszystkim co wydarzyło się. Pomału za sprawą ich opowiadania zawiązuje się akcja i intryga związana z miasteczkową tajemnicą. Postacie jakie dostajemy nie są jednowymiarowe i posiadają głębie pozwalając niektórymi zainteresować się. Pojawienie się dzieci za każdym razem wywołuje niepokój i grozę jaką rozsiewają wokół siebie. Relacje pomiędzy bohaterami były ciekawe i dobrze ukazane. Dialogi sprawnie napisane i często pchały do przodu akcję fabuły przynosząc niespodzianki z opowieści poszczególnych postaci.


Książka Kukułcze jaja w Midwich jest pozycją interesującą mimo upływu siedemdziesiąt lat od ich napisania i wydania przez autora. Nadal robi wspaniałe wrażenie i jak na taką starą pozycję z fantastyki nie zestarzała się ani na moment. Może dzięki ambitniejszemu podejściu do tematu kontaktu z inną cywilizacją i ukazaniu miejsca człowieka we wszechświecie, który w zderzeniu z wydarzeniami z Midwich jest malutki wobec bezmiaru jaki może spotkać. Książka była zekranizowana kilka razy i pamiętam Wioskę przeklętych lub późniejszą jeszcze ekranizacje jaką oglądałem. Miałem ochotę na przeczytanie i zobaczenie jak sama powieść wypadnie i czy nadal pomimo upływu czasu nie zestarzała się. Autor potrafił tak pisać i poruszać różną tematykę w swoich książkach. Jak w przypadku Dnia Tryfidów lub obecnie przeczytanej o podłożu moralnym, hipotetycznym, filozoficznym, tolerancyjnym, pełnych teorii i dylematów jakie dotyczą ludzi spotykających coś niespodziewanego. Jak zachowają się wobec odmienności jaka występuje i co zrobią z tym wszystkim. Kukułcze jaja w Midwich chodziły mi po głowie już wcześniej i nie żałuje czasu poświęconego na czytanie. Zawiązanie intrygi początkowo dzieje się pomału, lecz wraz z rozwojem opowieści wszystko zaczyna szybciej dziać się. Akcję poprowadził autor z wyczuciem raz wolniej, ale także szybciej jak zajdzie potrzeba. Dlatego wiele dzieje się i nie nudziłem się w czasie czytania. Wydarzenia toczą się w miarę szybko i nie pozwalają oderwać się od książki. Pozycja z fantastyki naukowej z dodatkiem grozy jaka występuje w czasie czytania znacznie później dotycząca wydarzeń jakie następują. Nie brakuje nieraz mrocznego klimatu i zagęszczającej się w drugiej połowie atmosfery niepokoju, tajemnicy i narastającej grozy z każdym kolejnym rozdziałem. Pojawienie się wraz z dalszymi zdarzeniami klimatu osaczenia i zagrożenia wywołuje dreszczyk w czasie czytania. Zakończenie było bardzo dobre i potrafi zaskoczyć zwrotem akcji jaki następuje w końcówce. Sięgając po książkę nie spodziewałem się tego co dostanę i pomimo upływu czasu od powstania nadal może podobać się. Cieszę się, że przeczytałem i na pewno chętnie sięgnę po inne pozycje autora jak będę miał ku temu okazje. Kukułcze jaja w Midwich okazały się warte zachodu i John Wyndham z kolejną swoją książką zachęcił mnie do poznania jego twórczości. Klasyczna pozycja fantastyki naukowej jaka nie zestarzała się i nadal może spodobać się każdemu kto po nią sięgnie.
Ocena:
Data przeczytania: 2025-01-14
× 8 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Kukułcze jaja z Midwich
2 wydania
Kukułcze jaja z Midwich
John Wyndham
6.4/10
Seria: Wehikuł Czasu [Rebis]

„Kukułcze jaja z Midwich to arcydzieło Wyndhama” LEGENDARNA I WCIĄŻ NIEPOKOJĄCA KLASYCZNA POWIEŚĆ SCIENCE FICTION Pewnego dnia wszyscy mieszkańcy Midwich w Anglii w niewyjaśnionych okoliczności...

Komentarze

Pozostałe opinie

Senną osadę Midwich wielka historia omija szerokim łukiem, poza epidemiami chorób, drobnymi konfliktami czy niezbyt tajemniczymi zbrodniami, przez wieki nie dzieje się tam nic ciekawego. I pewnie był...

@CzarnaLenoczka@CzarnaLenoczka

Sama książka czyta się lekko, tylko mamy bardzo dużo faktów, przeskoków do innego miejsca i rozmów ułożonych niechronologicznie, że tylko czytając ją w ciszy na spokojnie możemy wszystko ogarnąć. Sam...

"Si fueris Romae, Romano vivito more" W małej miejscowości Midwich dochodzi do dziwnego wydarzenia - najpierw mieszkańcy zapadają w pewien rodzaj śpiączki, a po pewnym czasie okazuje się, że wszystki...

© 2007 - 2025 nakanapie.pl