Ta książka jest posklejana z kawałków różnych moich światów. Najbardziej oczywisty z nich - Uśmiech Codzienny, to coś w rodzaju kalendarza na któreś z naszych kolejnych lat samej końcówki wieku. Kalendarza niewesołego, bo niby wszystko jest takie piękne, tak się dobrze układa, a my, nie wiedzieć dlaczego, czujemy się tacy samotni?...