"Księgarnie i kościopył" to kolejny dowód, po "Legendach i latte", że da napisać się dobrą obyczajową powieść fantasy. Mam wrażenie, że tym razem jest trochę więcej akcji w książce, ale jest to zrozumiałe, patrząc na to, że Viv jest młodsza i skłonna do walki, co widać od początku fabuły.
Początkowo obawiałem się, że tytuł ten będzie wtórny, patrząc na podobieństwo do poprzedniej części, jednak Travis Baldree udowodnił, że da się napisać ciekawą książkę pomimo podobnych schematów.
Jakie są największe plusy tej powieści?
Fabuła, bardzo dobrze wyważona. Momentami leniwie ciągnąca nas w klimat spokojnego Murk, by zaraz rzucić nas w wir akcji.
Bohaterowie, różnorodni, ciekawie napisani i czasami prawie że wulgarni, czego w ogóle się nie spodziewałem.
"Księgarnie i kościopył" zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie. Obawiałem się kalki "Legend i latte" i pomimo podobieństw, uważam że można się bardzo dobrze bawić przy tej powieści.
Co do książek, czytanych w tej książce przez orczycę Viv, po ukazanych fragmentach stwierdzam, że sam chętnie bym po nie sięgnął.
Więcej moich recenzji znajdziecie na Instagramie @chomiczkowe.recenzje, gdzie serdecznie zapraszam.