Uwielbiam książki z gatunku fantastyki, gdzie akcja rozgrywa się w Londynie tym takim deszczowym, tajemniczym opanowanym przez mgłę, magię, dziwne zjawiska paranormalne. Nutkę pikanterii sprawia to, że pewne rzeczy, miejsca mogą zobaczyć tylko dzieci i młodzież. Od jakiegoś czasu w miejsce to zaczyna nawiedzać plaga duchów, które przychodzą z krainy nieumarłych, ale nie martwcie się, bo przedstawiam wam Lockwood i Spółka, która prowadza jest przez Anthony Lockwood oraz jego współpracownicy Georgem Cubbisem, Lucy Carlyle.
To jest jedna z tych książek, które bardzo lubię, ponieważ potrafią oderwać mnie od tej szarej rzeczywistości, która jest za oknem i momentami podnosi ciśnienie i zmuszają do myślenia i rozwiązania zagadki czy aby na pewno tym razem uda się pokonać wroga? Wydawać by się mogło, że to taka typowa młodzieżówka, ale z czystym sercem polecam i dorosłym. Momentami miałam wrażenie, że przypomina mi książkę „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć” albo „Żniwiarz” Pauliny Hendel, którego z całego serca polecam.
Wraz z głównymi bohaterami będziecie szukać mordercy, który ponad pięćdziesiąt lat temu zabił pewna dziewczynę, ale nic więcej nie zdradzę. Wiecie, że robię to dla waszego dobra. Poznacie wspaniałe osoby, które będą dążyć do tego, żeby sprawiedliwość ujrzała światło dzienne i żeby prawda wyszła na jaw. Poznacie mnóstwo duchów z którymi lekko nie będzie. Mam nadzieje, że bohaterowie nie jeden raz pokażą, że to nie me...