Kryptonim: KARP

Często sięgam po thillery i kryminały, ale jakoś po czasie czuję już przesyt ciągle tę samą fabułą: morderstwo, trup i dochodzenie. Zmieniałam wtedy literaturę na jakąś obyczajówkę, byle tylko odciążyć psychikę od tych mrocznych opowieści. Książka autorstwa Olgi Zygarowskiej jest kryminałem napisanym w trochę innym wydaniu, bowiem bazującym na doświadczeniu autorki, opisującej rzeczywistą pracę policji od "kulis". Nie obejdzie się w tej książce bez kilku ciekawych smaczków min. autorka po raz pierwszy w literaturze zastosowała Cameo. Dla niewtajemniczonych jest to krótkie pojawienie się prawdziwej postaci znanej nie tylko z telewizyjnych ekranów. Można również poznać tajniki technik daktyloskopijnych. Przyznam się bez bicia, że nie miałam pojęcia, że przy zdejmowaniu odcisków palców ze zwłok, które są w zaawansowanym stadium rozkładu, należy je gotować w oleju jadalnym, w 100 stopniach Celsjusza dotąd, aż skóra stanie się sprężysta. Normalnie aż mam chęć powtórzyć za Draganem "NIGDY. WIĘCEJ.FRYTEK". Ciężka sprawa, bowiem frytki uwielbiam od zawsze i nie wyobrażam sobie, żebym miała przestać je jeść.
Samą książkę odebrałam bardzo dobrze. Wszystkie postaci są fajnie wykreowane, choć jak dla mnie Dragan i Hrabia są najlepsi i najbardziej wyraziści. Mam wrażenie, że ten duet uzupełnia się wzajemnie. Jeden - arogancki glina, drugi - człowiek dobry i pełen poświęcenia. Przy nich nie można się nudzić, zwłaszcza jak się poczyta ich rozmowy. Można się uśmiać...Poza tym wróble...