Rozmowa z autorką Pasażerki, legendarną pisarką, która przetrwała obozy w Auschwitz, Ravensbrück i Neustadt-Glewe.
Reguły obozowej gry:
– nie daj się uderzyć, bo siniak prowokuje oprawców do dalszego bicia,
– na apelu stawaj w środku – skrajne szeregi atakują psy,
– najważniejsze: naucz się rozmawiać z oprawcami.
Bo nawet kat ma słabości. A ofiara nie zawsze jest bezbronna.
Trafiła do Auschwitz, mając niespełna dziewiętnaście lat. Ponad siedemdziesiąt lat po wojnie po raz pierwszy opowiada całą swoją historię. Zofia Posmysz, więźniarka o numerze 7566, mówi o nieludzkich warunkach pracy w kompanii karnej, a także opisuje swoją skomplikowaną relację z esesmanką Anneliese Franz, relację, która wykraczała poza schemat ofiary i kata.
Zofia Posmysz zdradza, skąd czerpała siłę, choć była świadkiem niewyobrażalnego. I jak to się stało, że ponownie zaufała życiu.
Chociaż znamy dziesiątki świadectw z obozów koncentracyjnych, to wspomnienia Zofii Posmysz czyta się inaczej. Głównie za sprawą wyrazistych portretów kobiecych: od przerażonych dziewcząt poczynając, przez silne kobiety, upadłe donosicielki, zwyrodniałe niemieckie prostytutki sprawujące funkcyjne stanowiska, na chłodnych niemieckich esesmankach kończąc.
„Rzeczpospolita”