"Królestwo w ruinach" to już trzecia część serii Smakowicie Mroczne Baśnie autorstwa K. F. Breene. Pierwsza część serii mi się podobała, druga to była dla mnie katorga i męczarnia, a jak wam się wydaje, jak wypadła trzecia część?
Tym razem akcja przenosi się do Królestwa demonów. Finley jest więźniem samego króla demonów. Jest torturowana, ale ma plan. Zrobi wszystko by się uwolnić i znaleźć sojuszników do walki o swój dom. Przy zdrowych zmysłach trzyma ją nadzieja, że wróci do swojego towarzysza i wreszcie będą razem. Będzie to droga wyboista, pełną cierpienia, ale innej opcji nie widzi. Zrobi wszystko by uwolnić Królestwo i Nyfaina od klątwy. Czy jej się uda? Czy wróci do domu do swojego towarzysza?
Jak zaznaczyłam we wstępie, pierwsza część mi się podobała, druga mnie zmęczyła, a trzecią była, o dziwo, miłym zaskoczeniem. Bałam się po to sięgnąć, teraz trochę żałuję, że tyle musiała czekać😅.
Miałam wrażenie, że to zupełnie inna historia i inni bohaterowie. Finley pokazuje swój prawdziwy charakter i niespotykaną odwagę. Za to jej smoczyca to wrzód na tyłku 🤭, ale przez to ich rozmowy były bardzo zabawne. Do tego bliżej poznajemy Hadriela i to on skradł całe show🤣🤣🤣. Ten kolo jest po prostu genialny, irytujący na maxa i przezabawny. Mieszanka wybuchowa, oj da popalić ty demonów, nawet nie będą wiedzieli z której strony nadciąga niebezpieczeństwo😅🤣. Nadal jest niegrzecznie, ale da się wytrzymać, nie to co w drugiej części. Tutaj to strategia i ...