Lektura tych listów pogłębia i komplikuje sylwetki Camusa i Chiaromontego oraz ich współczesnych. W ich dialogu odsłania się także coś, co można nazwać duchem epoki, w której formowała się tożsamość europejska drugiej połowy XX wieku.
Fragment przedmowy Samanthy Novello:
Wymiana listów między Albertem Camusem i włoskim intelektualistą Nicolą Chiaromontemto przede wszystkim wzruszające niekiedy świadectwo „mocnej, cichej przyjaźni”łączącej obu mężczyzn od 1941 roku aż do śmierci francuskiego pisarza w 1960.
Tak jak absurdalni zdobywcy z Mitu Syzyfa, obaj mieli poczucie „zdumiewającej wielkości ludzkiego ducha”i na pustyni nihilizmu, w „kruchym świecie”własnych słabości i sprzeczności, w zderzeniu z grozą reżimów totalitarnych i wojny, czuli, że sens ludzkiego działania – nieużyteczny, bo obcy logice oportunizmu i skuteczności – zawiera się w swobodnej inteligencji, a zwłaszcza w samotnym wysiłku, by „stale żyć na tych wyżynach z pełną świadomością tej wielkości [ducha]”, nierozłącznym z solidarnym wymogiem rozumienia, ponieważ chodzi o wspólny los nas wszystkich.
„Twarde braterstwo ludzi walczących z losem”historycznym i osobistym przypieczętowało przyjaźń Camusa i Chiaromontego, zrodzoną z „jednego z najpiękniejszych i najprawdziwszych odruchów – gościnności”, jaką pierwszy z nich zaoferował włoskiemu uchodźcy, gdy spotkali się w Algierze wiosną 1941 roku. Jak napisze Chiaromonte po śmierci przyjaciela, to wtedy rozpoznali w sobie wzajemnie znaki przeznaczenia u źródeł ich wspólnego losu i wspólnej postawy wobec zagrażającej przemocy. W 1954 roku Camus powie: „Rozpoznałem Pana i należał Pan do tych kilku osób, z którymi żyłem zawsze, nawet z dala od nich”.