Konopielka

Przede wszystkim ogromna dawka humoru okraszona opisem polskiej wsi.
Żeby było jeszcze śmieszniej, wieś ta choć mamy połowę XX wieku jest kompletnie zamknięta na wpływ nowych technologii.
Ludzie żyją tu w zgodzie z naturą, nie mają w swych domach elektryczności, bieżącej wody, środków farmakologicznych, nie umieją czytać ani pisać a dzieci nie chodzą do szkoły bo szkoły tam nie istnieją.
I wtedy władze postanawiają tą szkołe otworzyć a w Taplarach pojawia się nauczycielka...
Piękna i delikatna dziewczyna staje się obiektem fascynacji erotycznych Kaziuka- narratora powieści i głównego bohatera.
To właśnie on jest najzagorzalszym przeciwnikiem zmian urbanizacyjnych jednakże po bliższym poznaniu dziewczyny i rozmowach z nią zmienia swój dotychczasowy pogląd.

Rewelacyjna powieść, skomplikowana bardziej niż się może wydawać na pierwszy rzut oka. Podeszłam do niej z niepotrzebną rezerwą, bo nie przepadam za gwarą, ciężką ortografią i niekończącymi się zdaniami. Trzeba jednak oddać hołd Edwardowi Redlińskiemu, bo stylizacja języka, kiedy się już do niej przyzwyczaić, zwala z nóg i zachwyca niepowtarzalnością. Historię opowiada nam Kaziuk, pracowity gospodarz ze wsi, w której diabeł mówi dobranoc. Jego poukładane życie wywraca do góry nogami młoda, atrakcyjna nauczycielka, która chce szerzyć oświatę i elektryczność. To właśnie zetknięcie się dwóch skrajnie różnych światopoglądów stanowi najciekawszy aspekt książki. Odmienne zachowania bohaterów, nauka niewykształconych dzieci, liczne wierzenia ludowe i zabobony wprowadzają humor, ale też straszą ciemnotą. W "Konopielce" doskonale został przedstawiony problem rewolucji kulturowej i niechęci do zmian. Pozycja obowiązkowa. Pozostaje obejrzeć film.

Przez pierwsze strony byłam bardzo sceptycznie nastawiona do niej, ale później przyjemnie mnie zaskoczyła. Musiałam się chyba przyzwyczaić do nietypowego języka książki. Autor po mistrzowsku ukazał ,,przymusową cywilizację'' jednej z odciętych od świata wsi.Złapałam się nawet na tym,że naprawdę zastanawiałam się czy postęp jest im w ogóle potrzebny.

No cóż, na szczęście nie żyjemy w tamtych czasach ( w sumie nie tak odległych) i podejrzewam, że nie ma już takich "wysepek" odciętych od cywilizacji. Świetna książka i co ważne - świetnie zekranizowana. Jak dla mnie film dokładnie oddaje klimat książki.

Super książka, warta polecenia:) co prawda czytałam ja pare lat temu, ale dokładnie pamiętam co się w niej działo!:)

Oj uśmiałem się setnie przy jej lekturze. Ale był to śmiech przez łzy.

Sekulasekulorum... Najsmieszniejsza książka w moim życiu!

Książka w której jest "wszystko" :)