Koniec wakacji

Jurek, główny bohater książki Janusza Domagalika, jest zwyczajnym chłopcem mieszkającym w małej miejscowości, w której spędza również wakacje. Brzmi okropnie nudno, prawda? Na szczęście takie dzieciaki, do których należałam również ja, potrafiły sobie zorganizować czas wolny. To były wspaniałe dni, od rana do późnego wieczora na świeżym powietrzu, bez głowy pełnej obowiązków i trosk. Torba z kanapkami, koc, książka i cały dzień był zorganizowany. Bez zbędnej elektroniki, za to z setkami pomysłów na minutę. To już nie wróci, a szkoda, bo chętnie przeżyłabym ponownie chociaż jeden taki upalny, letni dzień. Książki takie jak ta pozwalają mi chociaż na trochę przenieść się w tamten świat i odpocząć od trudów dnia codziennego.

"Koniec wakacji" to książka skierowana raczej do dorastającej młodzieży. To nie tylko historia pewnych wakacji, to również opowieść o symbolicznym końcu dzieciństwa i wkraczaniu w dorosłość, która jest stanowczo przereklamowana.

Książka opowiada o chłopcu, który sie zakochuje w koleżance. Akcja się dzieje podczas wakacji. Chłopiec ma problemy rodzinne, jego matka opuszcza ojca. Pod koniec musi on podjąć decyzję: czy zostać u cioci w mieście niedaleko Warszawy, gdzie mieszka jego ukochana, chodzić tam do szkoły i czekać na powrót mamy, czy wrócić do rodzinnego miasta, do ojca i tam czekać razem z nim na matkę.

Nie doczytałam jej do końca. Jakaś taka bez wyrazu, wątki (na czele z wątkiem "miłosnym) bardzo naciągane.