Jak człowiek żyje sobie już dobre dwa tysiące lat, to nie ma mocnych – musiał się po drodze narazić kilku wampirom. A może kilku ich legionom. Nawet były przyjaciel i prawnik Atticusa okazał się przecież krwiopijcą niegodnym zaufania. Tylko że teraz te zębate potwory – zjednoczone pod wodzą opętanego żądzą krwi i władzy Theophilusa – urosły do upiornego problemu wymagającego natychmiastowego rozwiązania. Czas stawić im czoło. Atticus nie pogardziłby w tej rozgrywce jakimś wsparciem, lecz jego przyjaciele sami mają sporo na głowie. Jego trochę prostacki archdruid Owen Kennedy ma problem z trollami, Granuaile tymczasem chce się za wszelką cenę uwolnić spod wróżebnego nadzoru Lokiego i pozbyć jego znaku – żeby jednak tego dopiąć, musi wpaść do Warszawy, zaufać Siostrom Trzech Zórz i stanąć oko w oko z kilkoma słowiańskimi koszmarami. Jak zawsze – wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Czyż Wieczne Miasto nie jest idealnym miejscem, by pokonać odwiecznego wroga? Sprawiedliwość ma jednak swoją cenę – być może za pokonanie prawampira Atticus będzie musiał zapłacić utratą starego przyjaciela…