„Pięknych wspomnień nigdy za wiele”.
Trzy pokolenia kobiet Radwenów, babcia, matka i wnuczka. Bardzo różnią się od siebie, każdej przyszło żyć w innych czasach. Babcia Kazimiera przez całe życie pisała pamiętnik, tutaj zastawiła cząstkę siebie, najskrytsze myśli i największe sekrety. Pamiętnik po jej śmierci dostała córka, by po przeczytaniu odesłać go wnuczce Oli. Czytając pamiętnik babci, przed Olą rysuje się trudne życie babci. Wojenne, niespokojne czasy, szara codzienność i dom, który skrywa mroczny sekret. Czy Oli uda się odkryć rodzinną tajemnicę?
Wielowątkowa, wielowarstwowa, a przy tym bardzo spójna, dopracowana opowieść. Mamy dwie ramy czasowe, które idealnie ze sobą współgrają, teraźniejszość i przeszłość babci Kazimiery, którą poznajemy z pamiętnika. Narracja poprowadzona jest z kilku perspektyw, co daje nam szersze spojrzenie na całość. Rewelacyjnie ukazani bohaterowie, złożone, wyraziste, charakterne osobowości, mamy ich tu całkiem sporo. Do większości z nich poczułam sporą sympatię, Utożsamiałam się z ich spojrzeniem na świat, z poglądami. Kobiety o ogromnej wewnętrznej sile, odwadze, niezłomności i ich mężczyźni.
Opowiedziana historia jest bardzo życiowa, klimatyczna, zaskakująca. O silnych więzach rodzinnych, skrywanych tajemnicach. Niezwykłe kobiety, które swoją niezłomnością, siłą i odwagą są w stanie pokonać każdą przeszkodę, która stanie im na drodze. Podejmowane, trudne d...