„Mąż nie powinien opuszczać żony, kiedy to jest taki mąż i taka żona" - napisze Annie pierwszego dnia po wyjeździe ukochanego Alaina. Roztropny małżonek zostawił jej szczegółowy rozkład zajęć: co zlecić służbie, jaką garderobę sobie sprawić, kogo odwiedzić, a kogo raczej unikać. Do tej ostatniej kategorii zaliczył Renauda i Klaudynę. Wakacje w pachnącym siarką i kwitnącymi drzewami pomarańczowymi Arriege, na które wyjeżdża całe towarzystwo, będą dla Annie przełomowe. Nie tylko dlatego, że atmosfera kurortu sprzyja niewinnym flircikom i dość frywolnej zabawie...
Pełna uroku i pikanterii proza Colette. Zmysłowa i bezpruderyjna jeszcze dzisiaj wywołuje rumieniec zakłopotania.
Hermetyczny świat kobiet został odmalowany przez Colette w najdrobniejszych detalach, bez cienia fałszywej nuty. Nie jest to środowisko poddanych opresji pensjonarek z Przedpiekla Gabrieli Zapolskiej. To raczej klub wcielonych diablic, które wszystkim zadufanym mizoginom potrafią zagrać na nosie.
Malwina Wapińska, „Dziennik Gazeta Prawna"
Kiedyś książka Colette była skandalizująca, dziś nabrała wprawdzie nieco staroświeckiego uroku, ale jej zmysłowy język wciąż ma siłę.
Juliusz Kurkiewicz, „Gazeta Wyborcza"
Pełna uroku i pikanterii proza Colette. Zmysłowa i bezpruderyjna jeszcze dzisiaj wywołuje rumieniec zakłopotania.
Hermetyczny świat kobiet został odmalowany przez Colette w najdrobniejszych detalach, bez cienia fałszywej nuty. Nie jest to środowisko poddanych opresji pensjonarek z Przedpiekla Gabrieli Zapolskiej. To raczej klub wcielonych diablic, które wszystkim zadufanym mizoginom potrafią zagrać na nosie.
Malwina Wapińska, „Dziennik Gazeta Prawna"
Kiedyś książka Colette była skandalizująca, dziś nabrała wprawdzie nieco staroświeckiego uroku, ale jej zmysłowy język wciąż ma siłę.
Juliusz Kurkiewicz, „Gazeta Wyborcza"