Colette uważała Czyste, nieczyste za swoją najlepszą książkę. Przyznawała, że odsłania w niej swoje własne przeżycia i fascynacje, uważała ją niemal za autobiografię. Przechadzkę po erotycznym podziemiu, którego mapę nasza przewodniczka znała na pamięć, zaczynamy w mroku i rozmarzeniu popularnej palarni opium, a im głębiej schodzimy, tym więcej spotykamy niezapomnianych mężczyzn i – zwłaszcza – kobiet, których losy na zawsze odmieniła moc namiętności. Proza nie tylko szczera, ale i poetycka. Czyste, nieczyste to w historii literatury najbardziej subtelne rozliczenie z różnorodnością doświadczeń seksualnych oraz nieobliczalną i nieprzewidywalną naturą miłości.
Słowem wstępnym powieść opatrzyła profesor Maria Janion.
Colette zawsze wydawała mi się najbardziej autentyczną feministką ze wszystkich pisarek.
- Erica Jong
Po przeczytaniu doskonałych, prostych, ale niezwykle prawdziwych zdań autorstwa Colette jedyne, co możemy zrobić, to upaść na kolana i poddać się ich urokowi. - London Review of Books
Wielka literatura żywi się paradoksami natury ludzkiej – a Colette jest właśnie człowiekiem... Przystępna i nieuchwytna, zachłanna i surowa, odważna i nieśmiała, wywrotowa i łagodna, boleśnie szczera i finezyjnie zakłamana, natchniona pocieszycielka i pesymistyczna egzystencjalistka – to cechy artystki i kobiety. Pora odkryć je na nowo. - The New York Times
Słowem wstępnym powieść opatrzyła profesor Maria Janion.
Colette zawsze wydawała mi się najbardziej autentyczną feministką ze wszystkich pisarek.
- Erica Jong
Po przeczytaniu doskonałych, prostych, ale niezwykle prawdziwych zdań autorstwa Colette jedyne, co możemy zrobić, to upaść na kolana i poddać się ich urokowi. - London Review of Books
Wielka literatura żywi się paradoksami natury ludzkiej – a Colette jest właśnie człowiekiem... Przystępna i nieuchwytna, zachłanna i surowa, odważna i nieśmiała, wywrotowa i łagodna, boleśnie szczera i finezyjnie zakłamana, natchniona pocieszycielka i pesymistyczna egzystencjalistka – to cechy artystki i kobiety. Pora odkryć je na nowo. - The New York Times