Opinia na temat książki Kierunek miłość

Historia bez wątpienia nadaje się na film bożonarodzeniowy: płatki śniegu wirują oświetlone świątecznymi iluminacjami, w tle piosenki w stylu "Last Christmas", a bohaterka właśnie odkrywa, co czuje do swego wieloletniego przyjaciela. Przyznaję, że autorka ma przyjemny styl i zadbała o dialogi. Chyba jednak jestem za bardzo przyziemna, bo podróżując z bohaterami po różnych kontynentach i w konsekwencji przesiadując na lotniskach i w samolotach szmat czasu, czułam się brudna i zmęczona, a odkrywane przez bohaterkę uczucie i jej przeżycia nie rekompensowały tego wrażenia. Na korzyść tej panny nie przemawia też jej oderwanie od rzeczywistości: wieźć rodzącą do szpitala i nie zabrać jej rzeczy?, wybrać się do rodziny ukochanego na wizytę z nocowaniem i nie pomyśleć nawet, że nie ma się żadnego bagażu? (bohaterka nie jest już nastolatką). A już uprawianie seksu, gdy cała jego rodzina jest domu, w którym nawet w łazience trudno o prywatność (co wynika wypowiedzi bohatera) - no nie, dziękuję bardzo, dla mnie za grosz w tym romantyzmu. Albo nie jestem spontaniczna.