Uwielbiam w powieściach Pana Bochusa to, że każdy tom niesie ze sobą coś nowego, w tym przypadku barwną i emocjonującą sagę rodzinną. Doceniam również to, że główny bohater zmienia się i rozwija wraz z nabywanymi doświadczeniami.
Adam, po tragicznych przeżyciach poprzedniej tomu, jest nieco wycofany, rozbity, doroślejszy. Wydaje się, że jego animusz i brawura zostały wzięte w ryzy, ale upór, inteligencja i niezaprzeczalny urok pozostając te same.
Szybko okazuje się, że odnalezienie drogocennego artefaktu jest jedną ze składowych jego właściwego zlecenia. Celem nadrzędnym jest odnalezienie wszystkich kart z historii rodu Ohm rozdzielonego drugą wojną światową. W pogoni za rozwiązaniem zagadki ruszymy w podróż po świecie oraz emocjonującą wyprawę w przeszłość. Losy rodzimy Ohm zawiodą nas na odległe ziemie syberyjskie, rzucą w wir II wojny światowej, postawią w obliczu krwawego podziału rodziny, zawiodą nas do Hiszpanii rządzonej przez Franco, zamkną w więzieniu w powojennej Polsce.
Adam będzie musiał zważać na każdy krok i na spotykane osoby. Im będzie więcej wiedział tym bardziej zagrożone będzie jego życie. W żadnym z tomów nie był tak bliski śmierci jak w tym. Czy uda mu się przeżyć?
Książek sygnowanych przez Pana Bochusa nie da się odłożyć. Wciągają w swój wir od pierwszych stron i trzymają w napięciu do ostatnich wersów. Emocje kipią, adrenalina buzuje, zwroty akcji gonią i zygzakują niczym uciekający zając, kolejne tajemnice otwierają swoje przepastne wnętrza, szaleńcze pogonie podnoszą ciśnienie nawet zazwyczaj spokojnym osobom.
Z wielkim żalem żegnam się z tą serią, licząc po cichu na to, że Autor zdecyduje się na kontynuację. Będzie mi brakował tej szalonej przygody, tych emocji, tych nie przespanych nocy.