Kacper Ryx i tajemnica wzgórza wawelskiego

Kacper Ryx i tajemnica wzgórza wawelskiego to trzeci tom cyklu Nazywam się Ryx, który sięgnąłem gnany ciekawością i dlatego, że lubię jak autor opowiada o Krakowie w dawnych czasach. Dlatego jego opowieści są tajemnicze, pełne legend, podań, ale również nie brakuje wątku kryminalnego. Sam bohater sympatyczny i ciekawy ze swoją spostrzegawczością oraz z umysłem godnego najlepszego detektywa tamtych czasów.
Książka o kolejnych przygodach bohatera nie jest za duża i można ją pochłonąć w dwa wieczory maksymalnie. Historia rozpoczyna się od wyprawy Bolesława Chrobrego i przywiezieniu przez niego bezcennego artefaktu, który odkrywa Kazimierz Odnowiciel. Przenosimy się do czasów Ryxa, gdzie szaleniec poszukuje relikwii i nie cofnie się przed zbrodnią, aby dostać artefakt w swoje ręce. W książce autor sięga po podania, legendy dotyczące Smoczej jamy i Wzgórza Wawelskiego. Na podstawie tego tworzy ciekawą opowieść o władcach Polski, tajemnicach i artefakcie skrytym w głębi ziemi. W tym wszystkim nie zabrakło Ryxa, który pojawia się później i zabiera się za śledztwo w sprawie popełnionych przestępstw. Prowadzi go do odkrycia prawdy i próby powstrzymania szaleńca. Krótka historia i szkoda właśnie, że taka krótka. Mogła by być bardziej rozbudowana jeśli chodzi o niektóre wątki dotyczące legend i samego śledztwa. Jednak pomimo pewnych mankamentów na jakie pomarudziłem otrzymałem ciekawą opowieść z Ryxem w roli głównej. Trochę inna koncepcja, ale przyznaje, że autor jak wcześniej,...