"Hałasował, aż się w lesie oburzyła sowa.
Aż miś pytał: "Któż tak drze się?
Pęka mi wprost głowa."
To znów ptaki płoszył, lisią
podrzucając kitę.
Znał przeróżnych figlów tysiąc
- nie znał za to liter.
Kiedy psoty w głowie chłopcu,
nie minie go kara.
Gdy Jaś sowie gniazdo popsuł,
przebrała się miara..."
Aż miś pytał: "Któż tak drze się?
Pęka mi wprost głowa."
To znów ptaki płoszył, lisią
podrzucając kitę.
Znał przeróżnych figlów tysiąc
- nie znał za to liter.
Kiedy psoty w głowie chłopcu,
nie minie go kara.
Gdy Jaś sowie gniazdo popsuł,
przebrała się miara..."